Strona Główna  »  Wydarzenia 2012/2013   »   Wrocławskie Radio RAM – klasa 1gb

Wrocławskie Radio RAM – klasa 1gb

21. stycznia 2013 roku całą klasą (w tym przypadku 1b) byliśmy we wrocławskim radiu RAM. Mimo nieprzyjemności spowodowanych pogodą (choć niektórym to chyba nie przeszkadzało) dotarliśmy na miejsce. Zmarznięci weszliśmy do niskiego budynku na ulicy Karkonoskiej. Pierwszą przyjemną rzeczą, która mnie spotkała był podmuch ciepła i okazja aby zdjąć przemoczoną kurtkę.
Przewodnik zaprowadził nas do „muzeum”. W pomieszczeniu tym znajdowały się ciekawe i fascynujące eksponaty. Wielkie sprzęty „błyszczały” ilością kolorowych przycisków i guzików-mnie i moją koleżankę bardzo kusiło aby uruchomić jedną z tych maszyn. Zdziwiły mnie też dużych rozmiarów gramofony. Na największą uwagę zasługują mikrofony – od tych z czasów II wojny światowej, aż po te dzisiejsze. Kto by pomyślał, że mikrofon może mieć kształt puszki lub walca – w tym przypadku mam namyśli „Butelkę Hitlera”.
Drugim punktem wycieczki był pokój ,gdzie nadawane są audycje. Sympatyczna Pani opowiedziała nam o swojej pracy i o tym jaką tremę czuje przed wygłoszeniem czegoś na żywo w radiu. Ponieważ jej nie wierzyliśmy, zaproponowała nam, abyśmy powiedzieli coś w radiu podczas bieżącej audycji. Na ochotnika zgłosił się jeden z naszych kolegów (Krzysiek). Pozdrowił on swoją rodzinę, znajomych i oczywiście nas.
Chwilę później pomaszerowaliśmy do starego, zaniedbanego pokoju z „efektami dźwiękowymi”. Dzisiaj wszystko jest w wersji elektronicznej ,lecz jak można było kiedyś wydać dźwięk skrzypiących drzwi? To proste! Wystarczy przymocować drzwi do ściany i lekko je obluzować. Kto by pomyślał że to takie proste.
W ostatnich minutach podróży zdążyliśmy zobaczyć jak naprawdę wygląda osoba wygłaszająca dziennik. Nie wiem jak reszta , ale ja na pewno tak sobie tego nie wyobrażałam. Mężczyzna siedział w małej przeszklonej budce i czytał do mikrofonu informacje zamieszczone na kartce.
Nagle wycieczka dobiegła końca. Wszyscy wróciliśmy do domu w dobrych humorach, z nadzieją, że jeszcze kiedyś tu wrócimy.

Paulina Wójtowicz 1b

'%title', 'prev_text' => '' . '%title', ) ); ?>